Mirosława Rawska-Niedbała
tekst zaczerpnięty ze strony Stowarzyszenia Obrońców Zwierząt ARKA
O psach rasowych, rodowodach i dziwnym zjawisku "rasowych bez rodowodu" ...
Zdecydowałeś się mieć psa! To wspaniale! O ile tylko zdajesz sobie sprawę, że to decyzja na kilkanaście lat, na dobre i na złe. A takich nie wolno podejmować pochopnie. Z chwilą, gdy zdobędziesz zaszczytne miano "właściciela", odwrotu już nie będzie. Dlatego warto odpowiedzieć sobie zawczasu na kilka bardzo istotnych pytań. Jakiego psa tak naprawdę chcesz? Dużego czy małego? Spokojnego czy pełnego energii zawadiakę? Psa czy sukę? Rasowego czy kundelka? Nie ma tu prostych i jednoznacznych odpowiedzi typu "to jest lepsze, a to gorsze". Dla jednego idealny będzie pies duży i spokojny, dla drugiego - żywy jak iskra maluch, dla jednego lepsza suczka, dla drugiego - pies ... itd. Decyzja należy do Ciebie. Jeżeli tylko będzie przemyślana, to z pewnością okaże się dobra. W końcu to Ty wiesz najlepiej, jaki psiak będzie Ci najbardziej odpowiadał i jakiemu jesteś w stanie zapewnić najlepsze warunki.
Jedno tylko nie ulega wątpliwości. Jeżeli zdecydujesz się na psa rasowego, to musi być pies kupiony z legalnej, kontrolowanej przez Związek Kynologiczny hodowli.
Żadnych tam "rasowych bez rodowodu", "po rodowodowych rodzicach" itp. Coś takiego jak "pies rasowy bez rodowodu" po prostu nie istnieje. Rasowym nazywamy psa o określonych i opisanych we wzorcu cechach psychicznych i eksterierowych (dotyczących wyglądu zewnętrznego), ale także o udokumentowanym pochodzeniu. To, że pies przypomina wyglądem tę czy inną rasę, o niczym jeszcze nie świadczy. Skoro nie wiemy nic o jego przodkach, nie wiemy też, co tak naprawdę niesie w genach i jakie - często bardzo niepożądane - cechy mogłyby się ujawnić u jego potomstwa. Nie daj się więc oszukać! Owi sprzedawcy "rasowych bez rodowodu" to w 90% sprytni naciągacze, którzy po prostu żerują na Twojej naiwności i niewiedzy. Jeżeli więc nie zetknąłeś się dotychczas z wiadomościami dotyczącymi hodowli psów rasowych, ich metryk, rodowodów itd., to najwyższy czas trochę się na ten temat dowiedzieć.
Co to jest metryka?
Metryka jest to dokument świadczący o pochodzeniu psa. Otrzymuje ją każde szczenię z zarejestrowanego w Związku Kynologicznym miotu, którego rodzice posiadali tzw. "uprawnienia hodowlane". Zapisane jest w niej imię i przydomek hodowlany psa, jego data urodzenia, umaszczenie i numer tatuażu oraz imiona i przydomki jego rodziców, a także nazwisko i adres hodowcy. Metryka musi być zawsze wydana kupującemu wraz ze szczenięciem. Sprzedawca, który zapewnia, że "dokumenty dośle później", po prostu kłamie.
Co to jest rodowód?
Rodowód to dokument, który możesz psu wyrobić w Związku Kynologicznym na podstawie otrzymanej od hodowcy metryki. Sporządzany jest na podstawie zapisów w Polskiej Księdze Rodowodowej Psów Rasowych i oprócz danych zapisanych w metryce zawiera także informacje dotyczące przodków szczenięcia (na ogół do czwartego pokolenia). Dokument ten uprawnia psa do udziału w wystawach psów rasowych oraz otwiera możliwość uzyskania przez niego "uprawnień hodowlanych", dzięki czemu będzie mógł w przyszłości stać się szczęśliwym rodzicem zdrowego, pięknego i w pełni rasowego potomstwa.
Jeżeli jednak nie interesują Cię wystawy ani tym bardziej hodowla, to posiadanie przez psa rodowodu absolutnie do niczego Cię nie zobowiązuje. Jeżeli nie chcesz, nie musisz chodzić na wystawy, stawiać się na testy psychiczne ani nawet tego rodowodu wyrabiać. Masz po prostu możliwości, a czy z nich skorzystasz to już wyłącznie Twoja sprawa.
Co to znaczy "pies/suka hodowlana"?
Do tego, aby szczenięta otrzymały metryki (a potem rodowody), nie wystarczy fakt, że ich rodzice je posiadają. Zrzeszeni w Związku Kynologicznym właściciele suk rasowych (a także psów - potencjalnych reproduktorów) muszą przejść naprawdę długą i niełatwą drogę, aby móc nazywać się hodowcami. Uzyskanie przez psa czy sukę tzw. "uprawnień hodowlanych" nakłada na jego właściciela szereg obowiązków, wymagających czasu, poświęcenia i wcale nie najmniejszych nakładów finansowych. Aby suczka została uznana za hodowlaną musi wziąć udział w przynajmniej 3 wystawach psów rasowych i otrzymać z rąk 3 różnych sędziów oceny co najmniej bardzo dobre. W przypadku psów do otrzymania tytułu reproduktora (psa hodowlanego) wymagane są 3 oceny doskonałe. Udział w wystawie to nic innego jak poddanie psa ocenie patrzących chłodnym okiem fachowców. Każdemu właścicielowi jego własny pies wyda się najpiękniejszym na świecie i najdoskonalszym z możliwych przedstawicielem swojej rasy. I bardzo dobrze! "Serce ma swoje racje, których rozum się nie ima". Jednak subiektywny zachwyt właściciela to jeszcze trochę mało. W tej kwestii przeznaczenia (bądź nie) psa do rozrodu trzeba oprzeć się na opinii doświadczonych kynologów. Zawsze może się okazać, że czyjś pupilek posiada jakieś znaczące wady, które absolutnie nie przeszkadzają (i nie maja prawa przeszkadzać !) w tym, by nadal bardzo go kochać, ale absolutnie nie powinny być przekazywane następnym pokoleniom. I nie chodzi tu tylko o "skazy na urodzie". Te nie są wcale najistotniejsze i eliminują psa/sukę tylko wtedy, gdy rzeczywiście bardzo oddalają go od standardu danej rasy. Dużo ważniejsze są wszelkie wady psychiki - nadmierna agresja, lękliwość, nadpobudliwość itp. Dotknięte nimi psy nigdy nie otrzymują pozytywnej oceny wystawowej (są natychmiast dyskwalifikowane), a tym samym nigdy nie zostają dopuszczone do rozrodu.
W przypadku wielu ras pozytywne oceny z wystaw to jeszcze nie wszystko. Są takie, których przedstawiciel może być dopuszczony do rozrodu dopiero po wykonaniu prześwietlenia jego stawów biodrowych, na podstawie którego uprawniony lekarz weterynarii stwierdzi, iż pies jest całkowicie wolny od dysplazji (zwyrodnienia) stawów biodrowych. Dotyczy to m.in. owczarków niemieckich, dobermanów, hovawartów i innych (na ogół dużych) ras, u których owo schorzenie występuje stosunkowo często. Sprawa jest o tyle istotna, że ciężka postać dysplazji to kalectwo, które może uniemożliwić psu normalne życie i doprowadzić do sytuacji, w której jedynym humanitarnym rozwiązaniem okaże się uśpienie zwierzęcia. Mechanizmy dziedziczenia dysplazji nie są jeszcze dokładnie znane i nigdy nie można w 100% wykluczyć jej wystąpienia. Jednak rozmnażanie jedynie całkowicie zdrowych osobników pozwala zmniejszyć ryzyko do minimum.
Od przedstawicieli ras, w której potencjalnie mogą zdarzyć się osobniki nadmiernie agresywne, wymaga się ponadto zaliczenia testów psychicznych, a od niektórych (np. owczarki niemieckie, dobermany) także odbycia szkolenia IPO-1 (Pies Obrończy I Stopnia), zakończonego pozytywnie zdanym egzaminem Pies, który sprosta tak wysokim wymaganiom, z całą pewnością legitymuje się nienaganną psychiką i taką też przekaże swemu potomstwu.
Rozumiesz już chyba teraz, dlaczego szczenięta "z metrykami", czyli potomkowie hodowlanych rodziców, sprzedawane są po zdecydowanie wyższej cenie niż "rasowe bez rodowodu". Ci, którzy sprzedają tanie pieski bez jakichkolwiek papierów na pewno nie robią tego z troski o stan Twojej kieszeni. Oni tylko mogą sobie na to pozwolić, gdyż taka "hodowla" (żeby nie powiedzieć "produkcja") niewiele ich kosztuje. Nie zawracają sobie głowy ani wystawami, ani badaniami, ani szkoleniem ... A tym samym niczego konkretnego nie mogą Ci zagwarantować. A czasami bywa jeszcze gorzej. Zdarza się i tak, że ludzie rozmnażają psy, które odpadły na wystawach (z powodu agresji na przykład), nie zaliczyły testów psychicznych, okazały się obciążone wadami dziedzicznymi. Oni także oferują szczenięta "rasowe bez rodowodu". A naiwnością byłoby sądzić, że podadzą Ci rzeczywiste przyczyny owej "bezrodowodowosci". Nasłuchasz się za to głupawych tekstów w stylu "liczy się piesek, a nie papier", "rodowody są dla snobów" itp. Naprawdę nie warto narażać się na takie ryzyko. Zgodziłbyś się kupić coś rzeczywiście wartościowego bez żadnej gwarancji ? Wątpię ! Dlaczego wiec miałbyś się na to zgodzić w przypadku psa ? Przecież jest wart znacznie więcej niż jakaś tam pralka, meble czy nawet samochód. Więcej, bo poza wartością czysto materialną ma także tę ważniejszą - emocjonalną, której nie da się już przeliczyć na żadne pieniądze.
Co zyskujesz, kupując psa z legalnej hodowli?
Legalnej czyli takiej, która jest kontrolowana przez Związek Kynologiczny, rozmnażane w niej zwierzęta posiadają uprawnienia hodowlane, a wszystkie rodzące się tam szczenięta otrzymują metryki. Pewność, pewność i jeszcze raz pewność!
Po pierwsze, że z małej uroczej kuleczki wyrośnie dokładnie to, co wyrosnąć powinno.
Decydując się na psa określonej rasy, decydujesz się przecież na psa o określonym wyglądzie i - co ważniejsze - o określonych cechach psychicznych. Jeżeli chcesz mieć w domu łagodnego, przyjacielskiego i oddanego dzieciom golden retrievera, to raczej nie będziesz zachwycony, gdy z zakupionego przez Ciebie szczeniaka wyrośnie ostry pies o zdecydowanych predyspozycjach do stróżowania i obrony, a przy tym jeszcze szorstkowłosy i dwukrotnie większy od przeciętnego goldena. A to zawsze może się zdarzyć (i niestety dosyć często zdarza), kiedy kupuje się psa "bez papierów". Pochodzenie szczenięcia nie jest nigdzie udokumentowane, a więc naprawdę nic nie wiadomo o jego przodkach. Przy odrobinie szczęścia będziesz mógł zobaczyć jego matkę, ale nie licz na to, że dowiesz się czegokolwiek o ojcu. Nawet jeżeli sprzedający pokażą Ci jakiegoś psa, to jaką będziesz miał pewność, że to rzeczywiście on (albo że tylko on) krył matkę szczeniąt? Absolutnie żadnej! Tego typu "hodowcy" sami często nie mają pojęcia, kto jest ojcem nowonarodzonych szczeniąt. Tylko że tego raczej Ci nie powiedzą, skoro szczenięta mają uchodzić za "rasowe". A w przypadku szczeniąt posiadających metryki wszystko jest udokumentowane, a wcześniej było dokładnie sprawdzone przez uprawniona do tego osobę ze Związku Kynologicznego. Możliwość oszustwa jest więc praktycznie równa zeru.
Po drugie, że nie czekają Cię w przyszłości żadne przykre niespodzianki ze strony psychiki zakupionego szczenięcia.
Nienaganna psychika szczeniąt to prosta konsekwencja wielokrotnego sprawdzenia pod tym kątem ich rodziców - co najmniej trzy wystawy, a często także testy psychiczne i konieczność sprostania naprawdę trudnemu szkoleniu. Cechy psychiczne są dziedziczone, a ponadto wiele wzorców zachowań matka przekazuje szczeniętom w pierwszych tygodniach ich życia.
Po trzecie, że zakupione przez Ciebie maleństwo jest zdrowe fizycznie.
Hodowców zrzeszonych w Związku Kynologicznym obowiązuje szereg nakazów i zakazów, mających na celu także i to, by opuszczające ich domy szczenięta były możliwie jak najzdrowsze i możliwie jak najsilniejsze. Szczenięta nie mogą być sprzedane przed ukończeniem przynajmniej 7 tygodnia życia, a przed sprzedażą muszą być odrobaczone i zaszczepione. Przeprowadzone szczepienia są odnotowane w książeczce zdrowia psa, którą każdy nowy właściciel obowiązkowo otrzymuje od hodowcy. Kupując 7-8 tygodniowe szczenię musisz się co prawda liczyć z tym, że i odrobaczanie i szczepienia będziesz musiał powtórzyć (w pierwszym roku życia psa nie wystarczy zrobić tego jednokrotnie), ale zyskujesz pewność, że maluch nie jest chory w chwili, gdy bierzesz go do siebie i że za 2-3 dni nie wystąpią u niego objawy choroby wirusowej albo silnego zarobaczenia.
Suka hodowlana może być kryta tylko raz w roku. Przepis służy temu, by nie obciążać jej organizmu zbyt częstymi ciążami i karmieniem. A zdrowie matki rzutuje przecież bezpośrednio na zdrowie szczeniąt. Jeżeli suka jest wycieńczona, to nie ma szans na to, by jej potomstwo okazało się silne, zdrowe i odporne. Kupując "rasowe bez rodowodu" nie tylko sam ryzykujesz, lecz często także nieświadomie popierasz proceder krycia suki "cieczka w cieczkę", co musi w końcu odbić się na jej zdrowiu i często prowadzi do przedwczesnej śmierci.
Zupełnie osobną sprawą jest kwestia chorób i wad dziedzicznych. Dzisiejsza genetyka nie daje jeszcze możliwości wyeliminowania ich w 100%. Jednakże szczenięta po zdrowych, wolnych od tego typu przypadłości, rodzicach mają ogromną szansę także ich uniknąć.
W przeciwieństwie do potomstwa osobników nigdy nie przebadanych lub wręcz rozmnażanych pomimo stwierdzenia tego typu schorzeń. O ile u kundelków, gdzie materiał genetyczny jest bardzo wymieszany, wady dziedziczne typu dysplazja czy stopniowy zanik siatkówki zdarzają się stosunkowo rzadko, to psy rasowe są na nie narażone właśnie z powodu dosyć zawężonej puli genów. Mieszańce chroni więc sama natura, psy rasowe chroni mądry dobór hodowlany, "rasowych bez rodowodu" nie chroni nikt i nic. O tym naprawę nie wolno zapominać!
Jeżeli nadal nie jesteś do końca przekonany i masz na końcu języka odpowiedzi typu "ale mnie wcale nie zależy, żeby wyglądał dokładnie tak a nie inaczej", "nie mam określonych preferencji co do cech psychicznych - każdy charakterek potrafię pokochać" itp., to bardzo dobrze. Znaczy, że nie musisz i wcale nie chcesz mieć psa rasowego. Weź kundelka i na pewno będziecie razem szczęśliwi!
Zależy Ci na psie o określonych cechach, kup rasowego z dobrej hodowli.
Nie zależy Ci na określonych cechach, bierz kundelka (najlepiej ze schroniska).
Nigdy natomiast nie kupuj psa od kogoś, kto oferuje "rasowe bez rodowodu".
Ryzyko ogromne, gwarancji na cokolwiek żadnych, a do tego bardzo często kryje się za tym wszystkim cierpienie zwierząt - a to suk krytych zbyt często, a to szczeniąt o psychice, która nigdy nie pozwoli im na znalezienie dobrego kontaktu z człowiekiem, a to znowu tych z wrodzoną dysplazją, która była nie do uniknięcia już w chwili, gdy jakiś nastawiony na zysk półgłówek zdecydował się połączyć ze sobą dwójkę chorych rodziców).
źródło: http://arka.strefa.pl/rasa.html