Małgorzata Sowińska - hodowla Oregon
artykuł pochodzi z książki „DOG NIEMIECKI” - praca zbiorowa
Decydując się na posiadanie doga musimy pogodzić się z faktem, że kwestia jego wyżywienia będzie przedmiotem niekończących się dywagacji krewnych i znajomych, i nieustannych zapytań w rodzaju „a ileż to ten pies je?”. Czasem pytania bywają skonkretyzowane np. o ilość wiader pożywienia pochłanianych przez naszego pupila. Przyjdzie nam wysłuchiwać komentarzy o istotnym przyczynianiu się do głodu w krajach trzeciego świata, względnie o wyższej efektywności gospodarczej podjęcia trudu chowu trzody chlewnej. Wysłuchiwanie takich wypowiedzi to nieunikniony los każdego dogarza i należy go po prostu znosić z godnością.
Faktem jest, że dogi jedzą niemało i tak właśnie być powinno. Należy zdać sobie sprawę, że szczenię doga rodzi się z wagą ok. 60-80 dag a mając rok waży już 50-60 kg, tak więc w ciągu 12 miesięcy następuje około stukrotny przyrost masy ciała. Tak szybki rozwój następuje w przyrodzie rzadko. Wystarczy uzmysłowić sobie, że waga człowieka przyrasta ok. 20 razy na przestrzeni 20 lat. U większości zwierząt różnica pomiędzy noworodkiem a osobnikiem jednorocznym jest nieporównywalnie mniejsza.
Dog rozwija się w bardzo szybkim tempie, a przy tym musi uzyskać postać harmonijną i szlachetną sylwetkę, czego nikt nie oczekuje od zwierząt gospodarskich. W przyrodzie nic nie ginie ale też nie powstaje z niczego. Dog, jak każde inne zwierze, może rozwijać się prawidłowo tylko wówczas, gdy otrzyma w pożywieniu odpowiednią ilość wszystkich substancji do tego rozwoju niezbędnych.
Potencjalne możliwości szczenię ma zapisane w genach odziedziczonych po przodkach. Zapis ten jednak nie będzie miał możliwości ujawnienia się, jeżeli organizm nie otrzyma właściwego budulca. Szczenię przybiera na wadze przeciętnie 1 kg tygodniowo (najczęściej nieco więcej). Rzeczą normalną jest spadek wagi ciała w pierwszych dwóch-trzech dniach po porodzie, potem jednak powinien następować dość szybki, systematyczny jej przyrost. Tak więc szczenię 6-cio tygodniowe powinno ważyć ok. 6 kg, ale często, dobrze odchowane osiąga wagę 8-10 kg. Przyrasta więc co najmniej 10-cio krotnie w stosunku do wagi urodzeniowej. Tak szybki rozwój nakłada na jego właściciela szczególne obowiązki. Nawet krótkotrwałe zaniedbanie, brak właściwego odżywiania, niedobór witamin i składników mineralnych (lub ich nadmiar) może spowodować nieodwracalne skutki w rozwoju naszego pupila.
Z punktu widzenia hodowcy najmniej obciążające są pierwsze trzy tygodnie życia szczeniąt. W tym okresie suka wykonuje praktycznie wszystkie czynności związane z pielęgnacją a jej pokarm jest w pełni wystarczający. Należy jedynie pamiętać , aby – szczególnie w przypadku suki niedoświadczonej – przez pierwsze dni po porodzie sprawować nad nią stały nadzór, aby przygniatając szczenię nie spowodowała jego śmierci. No i oczywiście trzeba zapewnić suce dużo wartościowego pokarmu (podawanego w małych porcjach) i dużą ilość picia. Doskonałym napojem dla suk w okresie laktacji jest bawarka, czyli słaba herbata z dodatkiem mleka.
Liczny miot (powyżej 6-ciu szczeniąt), lub niedyspozycja suki to dodatkowe obowiązki dla hodowcy. W szczególnych przypadkach losowych, jeśli musimy odciążyć sukę lub ją po prostu zastąpić, najlepszym rozwiązaniem będzie kupienie preparatu mlekozastępczego jakiejś znanej i wypróbowane firmy. Wszystkie próby skomponowania pokarmu dla tak małych szczeniąt z mleka krowiego, śmietanki, żółtek itp., czyli starym sposobem są w zasadzie „wyważaniem otwartych drzwi” – jako, że nigdy nie zbilansujemy tego we właściwy, najlepszy dla szczenięcia sposób. Przygotowując taki posiłek należy zwrócić uwagę na jego temperaturę (ma być nieco cieplejszy niż temperatura naszego ciała) oraz na właściwy dobór smoczka (nie może być za mały, aby szczenię ciągnąc mocno nie połknęło go i musi mieć niezbyt duże dziurki, aby psiak się nie zachłysnął). Szczenięta odchowywane „na butelce” powinny jeść mniej więcej co dwie godziny.
Zakładamy jednak, że nic złego się nie dzieje i suka sama karmi swoje potomstwo. Hodowca i wtedy musi je bacznie obserwować. Jeśli zauważy, że niektóre wolniej przybierają na wadze ma zadbać o to, aby to właśnie one korzystały z najbardziej wydajnych, tj. dających najobfitszy pokarm sutek. Bez takiej interwencji różnica w wielkości szczeniąt będzie się pogłębiała. Mniejsze, a więc i słabsze psiaki będą odpychane przez dorodniejsze rodzeństwo, będą otrzymywały coraz mniej pokarmu i coraz bardziej słabły. Nasza pomoc ma zapobiec takim nieprawidłowościom.
Gdy szczenięta osiągną wiek trzech tygodni, nawet jeśli suka ma dużo pokarmu – pomyślmy o dokarmianiu. Musimy je rozpocząć wtedy, gdy matka jeszcze w pełni zaspkaja głód swoich potomków, bo też pierwszymi posiłkami serwowanymi przez hodowcę raczej się one nie najedzą. Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze każdy nowy pokarm wprowadzamy stopniowo, zaczynając od bardzo małych porcji, aby nie zafundować szczeniętom problemów żołądkowych, a sobie powodów do zmartwienia. Drugi powód jest taki, że maluchy muszą się nauczyć nowej techniki spożywania posiłku. Do tego czasu wszystko co będzie miało konsystencję półpłynną zasili nosy, uszy, łapy, a najmniej żołądki naszych podopiecznych.
Dokarmianie rozpoczynamy od surowego, wołowego, starannie zmielonego mięsa podawanego na początek w postaci kuleczki o średnicy ok. 1,5 cm oraz od potraw mlecznych. Bardzo dobrze sprawdzają się tu błyskawiczne kleiki ryżowe i kaszki przyrządzane na mleku. Wprowadzamy je również stopniowo, gdyż mleko krowie, różniące się znacznie składem od mleka suki, może spowodować biegunkę.
Podajemy pokarm o konsystencji półpłynnej – na tyle rzadki, aby szczenię mogło go łatwo chłeptać i wystarczająco gęsty, by ograniczyć ryzyko zachłyśnięcia.
W wieku 4 tygodni szczenięta korzystają jeszcze z mleka matki, ale jest ono już dalece niewystarczające dla ich potrzeb i główną rolę odgrywa pożywienie podawane przez hodowcę. Możemy już teraz urozmaicać psiakom ich menu rozszerzając je stopniowo o mięso drobiowe (kurczak, indyk), twarożki, gotowane ryby słodkowodne, oraz tzw. wypełniacze czyli makarony, ryż lub pieczywo. Wypróbowanym sposobem przygotowania ryb tak, aby nie obawiać się pozostawienia ości jest ich nieco dłuższe gotowanie i trzykrotne zmielenie. Można również dodawać jarzyny (bez pora, cebuli i strączkowych) czy natkę, które przyjmowane są zwykle z mniejszym entuzjazmem i trzeba czasem wykazać się sporą pomysłowością, by małym spryciarzom nie udało się wyłowienie co smaczniejszych kąsków i pozostawienie jarzyn na dnie miski.
Gdy mija 6 tygodni suka zaprzestaje karmienia, a jeśli nawet pozwala jeszcze od czasu do czasu ssać szczeniętom zanikający pokarm, nie ma to już dla ich rozwoju fizycznego większego znaczenia. W tym wieku psiaki jedzą 5-6 posiłków dziennie. Pokarm najlepiej podawać w wydłużonych, stosunkowo wąskich pojemnikach, tak aby utrudnić stołownikom zażywanie w nich kąpieli. Pojemników trzeba stawiać tyle, aby z każdego korzystały 2-3 szczenięta. Hodowca powinien nadzorować przebieg posiłków, interweniować w przypadku awantur między szczeniętami. Należy uważać również na sukę, aby łakomstwo nie wzięło góry nad jej miłością macierzyńską i by nie wyjadała dzieciom należnych im porcji.
Opisany wyżej sposób żywienia możemy nazwać tradycyjnym. Pamiętać jednak należy, że praktycznie nie ma możliwości takiego doboru składników pożywienia, by zaspokoić w pełni potrzeby organizmu małego doga na witaminy i substancje mineralne, a w szczególności na wapno i jego związki. Dlatego bezwzględnie należy pozostawać w stałym kontakcie z lekarzem weterynarii i uzgadniać z nim podawanie witamin (w szczególności A i D3) oraz związków wapnia. Obecnie zarówno witaminy jak i wapno są dostępne na rynku w tak dużym asortymencie, że próba określenia dawkowania w ramach niniejszej pracy mogłaby spowodować więcej kłopotów niż pożytku.
Ta obfitość rynkowa pozwala hodowcy również na wybór mniej kłopotliwego sposobu karmienia, a więc korzystanie z karm gotowych. Występują one w różnych postaciach, począwszy od wymienionego wcześniej sztucznego mleka dla osesków, poprzez preparaty dla szczeniąt między 3 a 8 tygodniem życia, skończywszy na pokarmach puszkowych i suchej karmie. W zasadzie od samego początku dokarmiania szczeniąt można korzystać z odpowiedniej dla ich wieku suchej karmy (wprowadzając ją, rzecz jasna, bardzo powoli, tak jak pozostałe nowości), z tym, że na początku należy podawać ją po namoczeniu. Karmienie tym sposobem jest o tyle zasadne, że karma jest pokarmem zbilansowanym. Suche karmy mimo iż wyglądaja podobnie mają bardzo zróżnicowany skład, a co za tym idzie i przeznaczenie. Dog może się znakomicie rozwijać karmiony w ten sposób pod warunkiem, że będzie jadł produkt wysokiej jakości, dostosowany do swego wieku. Wszystkie firmy oferują nam wiele rodzajów karm. Inna jest propozycja dla szczeniąt małych i dużych ras, inna dla psów młodych, dorosłych, pracujących, leciwych, suk karmiących. Są również diety przeznaczone dla zwierząt z zaburzeniami pracy nerek, wątroby, czy np. otyłych. Ustalenie receptur poszczególnych karm to efekt pracy sztabu naukowców, jeśli więc chcemy korzystać z ich dorobku, czyńmy to zgodnie z sugestią producenta dobierając karmę do wieku psa, jego wielkości a w starszym wieku również dolegliwości. Należy jednak zaznaczyć, że dobre karmy (szczególnie dla szczeniąt i młodych psów) do tanich nie należą natomiast korzystanie z tańszych, np. przeznaczonych dla prowadzących spokojny tryb życia psów dorosłych, nie zapewni szczenięciu prawidłowego rozwoju. Jeśli natomiast żywimy psa odpowiednio dobraną suchą karmą, dawkowaną zgodnie ze wskazówkami producenta nie ma potrzeby podawania dodatkowo witamin i preparatów wapniowych a samodzielne uzupełnianie jadłospisu może odbić się ujemnie na zdrowiu psa. Reasumując: dla osób zdecydowanych na karmienie suchakarmą, czy też karmą puszkową, zalecenia są bardzo proste - dobierać ją ściśle wg przeznaczenia, wieku i gabarytów naszego psa i stosować się do zaleceń producenta.
Zdarza się jednak, że szczenięciu lub jego organizmowi "nie podoba się" jakiś rodzaj karmy. Szczenięciu wtedy, gdy kategorycznie i zdecydowanie odmawia jej jedzenia. Po prostu mu nie smakuje. Spróbujmy wówczas łączyć ją z czymś co psiak lubi, zmieniając stopniowo proporcje na korzyść karmy.
Organizmowi zaś wówczas, gdy dożek pochłania ja chętnie, natomiast efekty nie s.a. zadowalające (miękkie łapy, zła kondycja, biegunka). No cóż, to żywy organizm. Zdarza się czasem, że rodzeństwo z jednego miotu różni się przyswajaniem najwazniejszych dla organizmu witamin i minerałów. Tak więc, jeśli zauważymy, że z naszym pupilem dzieje się coś niepokojącego, zasięgnijmy koniecznie porady lekarza weterynarii (takiego, który ma doświdczenie z rozwijającymi się szczeniętami dużych ras, szybkorosnących - najlepiej wskazanego przez hodowcę).
Być może będziemy musieli wspomóc nasze zwierzę jakimiś dodatkowymi preparatami - nie czyńmy tego jednak na własną rękę.
Znacznie bardziej skomplikowane jest żywienie tradycyjne. Repertuar kulinarny 6-cio tygodniowego szczenięcia powienien skłądac się z tego co jada dorosły pies. Jest to: mięso surowe i gotowane, gotowane ryby słodkowodne, podroby, biały ser, ryż, makaron, ewentualnie pieczywo. Na ogół za typowy pokarm dla psów uznaje się kaszę, której dogom zdecydowanie nie polecamy, gdyż mają duże problemy z jej trawieniem. Ich delikatny żołądek nie poradzi sobie różnież z roślinami strączkowymi, pokarmem skwaśniałym, bardzo ciepłym lub bardzo zimnym - podanie każdej z tych rzeczy może skończyć się bardzo przykrą dolegliwością, skrętem żołądka, o którym piszemy w dziale choroby.
Większość hodowców jako wypełniacza używa ryzu albo makaronu, zwłaszcza, że można nabyć stosunowo niedrogi makaron dla psów tak przygotowany, że nie wymaga gotowanie. Wbrew dosć powszechnej opinii, mleko ma niewielką wartość odżywczą dla starszych szczeniąt i psów dorosłych. Zawiera ono rzeczywiście bardzo wiele cennych substancji, ale są one rozpuszczone w tak dużej ilości wody, że gdyby chcieć zaspokoić potrzeby doga mlekiem, musiałby go wypijać nieprawdopodobne ilości, co odbiłoby się negatywnie na jego zdrowiu. Mleko może więc stanowić jedynie dodatek do bardziej wydajnego pożywienia. Przykładowo: bułka zalana mlekiem to posiłek łatwy do przygotowania, ale bardziej oszukuje głód psa niż zaspokaja jego potrzeby.
Szczenię 6-cio tygodniowe, jak już wcześniej pisałam, powinno być karmione 5-6 razy dziennie, w miarę upływu czasu, stopniowo ilość posiłków zmniejszamy. Jeśli pozwolimy najadać się psiakowi do syta, on sam będzie "decydował" ile razy chce jeść. Dorosłe dogi większość hodowców karmi dwa razy dziennie: lżejszy posiłek rano i podstawowy wieczorem. Dieta doga w okresie wzrostu powinna składac się w 50-60% z mięsa, dorosłemu psu wystarczy tylko 30%. Na równi z mięsem traktujemy ryby przygotowane w sposób opisany wyżej. Młodym psom nie żałujmy rozgotowanych chrząstek, kurzych łapek, cielęcych tchawic - całej tej galarety, która jest naturalnym budulcem dla stawów i kośćca. Równie cennym dodatkiem są kości. Rezygnujemy z kości wieprzowych i oczywiście drobiowych na rzecz cielęcych i wołowych, odpowiednio dużych, by pies nie był w stanie połknąć ich w całości. Psich potraw nie przyprawiamy i co za tym idzie nie karmimy niczym co przyprawy zawiera. Kaszanki, pasztety, wędliny lepiej zjedzmy sami - z psem możemy się podzielić nieprzyprawionym, krwistym befsztykiem. A już w żadnym wypadku nie częstujmy psa wędlinami, których świeżość budzi wątpliwości. Psy na ogół chętnie i bez negatywnych skutków jedzą niezbyt świeże mięso o ile tylko nie było przechowywane w hermetycznych pojemnikach, bez dostępu tlenu, natomiast nawet lekko nieświeża wędlina może być powodembardzo poważnego zatrucia.
Pies jest wprawdzie zwierzęciem mięsożernym i szczególnie u psa młodego mięso powinno stanowić znaczny procent pokarmu, jednak żywienie go smaym mięsem jest dalekie od ideału. Przeciwnie, taka dieta, aczkolwiek przyjmowana przez psa z dużym zadowoleniem, skutkuje poważnymi problemami zdrowotnym. Karmienie głównie mięsem, które zawiera duże ilości fosforu rychło spowoduje niedobór wapnia co u szczeniąt może wywołać kulawiznę, zahamowanie wzrostu, bolesność kości, a nawet samoistne ich złamamnia. U straszym psów pierwszymi komplikacjami będzie chorobia przyzębia, obluzowanie zębów i ich wypadanie.
Tak więc w żywieniu psów należy zachować różnorodność pokarmów i ich odpwiedni dobór. Wszelka jednorodność żywienia wywoła negatywne konsekwencje, których w przpadku młodego doga często nie da się całkowicie usunąc.
Z ogólnych spraw również związanych z żywieniem należy pamiętać:
- nie karmić psa bezpośrednio po dużym wysiłku fizycznym,
- nie podawać pokarmów dla niego nieodpowiednich (wymienionych wyżej)
- podawać pokarmy w odpowiedniej (pokojowej) temperaturze
- psią miskę umieścić na podwyższeniu, tak by miał ją na wysokości piersi.
Reasumująć: wszelkie błędy popełnione w żywieniu szczenięcia z całą pewnością pozostawią ślady na jego zdrowiu a co za tym idzie i wyglądzie.
Nie oszczędzajmy więc na odchiwowie naszego szczenięcia, bo jest to inwestycja, która zaprocentuje.